Można co dzień sprawdzać wiadomości w telewizji, gazetach czy internecie i w sumie praktycznie tak robimy. Nawet jadąc samochodem, podgłaśniamy radio, by być na bieżąco z informacjami. I bardzo dobrze, bez sensu bowiem być odludkiem, co nic nie wie. Pamiętajmy jednak, że w tym wszystkim znajduje się coś, o czym zapominamy, a mianowicie sugestia. Informacje, aby były chwytliwe, przeważnie traktują: o wypadkach drogowych czy przy pracy, o różnych rozbojach czy nawet zabójstwach, o malwersacjach finansowych oraz braku uczciwości, a walki polityczne, które często nie są fair to codzienność.
Co się z nami zatem dzieje, otoczonymi takimi wiadomościami ze wszystkich stron? Otóż doznajemy sugestii, że świat tylko na powyższym polega. Nikt nam przez radio czy internet lub telewizję nie powie, ile to dobrych rzeczy ludzie w danym dniu wykonali. Takich małych zdarzeń jest mnóstwo, jednakże przemijają one bez rozgłosu: szczęśliwe narodziny dziecka dzięki staraniom rodziców i lekarzy (czasami w lokalnej gazecie można przeczytać po prostu o narodzinach), szczęśliwa operacja dzięki zaangażowaniu wielu służb, które szybko zareagowały na wypadek (my dowiemy się co najwyżej o jakimś zderzeniu aut, przyjeździe wielu służb i blokadzie drogi) itp. Takich sytuacji można by podać multum. A już w ogóle nie dowiemy się o zwykłej lokalnej inicjatywie, typu: powiedzenie komuś „dziękuję”, wzajemnej pomocy w pracy, pocieszeniu przez rodzinę kogoś w kłopotach, ustąpieniu i grzecznym zachowaniu się na drodze, zgłoszeniu na numer alarmowy wypadku przez przypadkową osobę… A takie małe/wielkie rzeczy dzieją się znacznie częściej niż to, co medialne. Podsumowując, jesteśmy ciągle pod stałym wpływem negatywnych wiadomości. Siłą rzeczy ukuwamy w sobie sugestię o co najmniej „mało pozytywnym świecie”.
A przecież wokół nas dzieje się tyle dobra! Skupmy się więc na tym. Bo negatywne sugestie wyrządzą nam wiele szkód, a pozytywne – wiele konstruktywnych zdarzeń. Tak bowiem „jak jesteśmy nastawieni”, tak się nam stanie. Bądźmy pozytywni.